Zaczęło się…

I nie
jest to wcale spóźniona refleksja o rozpoczęciu Mundialu…Wczoraj zaczął się bowiem kolejny (bo mam wrażenie, że jest ich ostatnimi czasy jakoś
więcej niż zwykle) długi weekend. Dla niektórych wręcz Długi Weekend. Różne
będą sposoby celebrowania tegoż – de gustibus non est disputandum, więc nie
będziemy wcale wytykać palcami tych, którzy wybiorą plażowanie czy grillowanie.
Zauważymy tylko po cichutku, że 
w czasie uprawiania tych czynności również
można…poczytać. 

Bo – rzecz jasna – FiKa takie właśnie rozwiązanie poleca:).

Jeśli w natłoku bodźców (słońce
grzeje, deszczyk pada, ptaki ćwierkają, pyłki atakują, piłkarze zresztą też…) macie
trudności z ułożeniem sobie listy lektur weekendowych, pomożemy! 

Oto FiKowa
długoweekendowa lista książek, o których śmiało można powiedzieć – esencja
czystej radości czytania.

DLA DOROSŁYCH:






















1. Alexander McCall Smith, seria Scotland
Street 44
 – cudownym książkom tego autora na pewno poświęcę osobny
wpis – dziś krótko polecam: opowieść o grupie nieco ekscentrycznych mieszkańców
Edynburga wciąga, bawi, przenosi do zupełnie innej rzeczywistości, z której,
przyznaję, ciężko się wraca…

2. Joanna Chmielewska, Wszystko czerwone: Polacy w
Danii, trup ściele się gęsto, a jednak co i rusz wybuchamy śmiechem – chyba
głównie dzięki fantastycznym fragmentom o duńskim policjancie, który usiłuje
mówić po polsku. „Dziń dybry” z serialu Allo allo w rozbudowanej
formie.

3. Agata Tuszyńska, Tyrmandowie. Romans amerykański:
trochę biografii, trochę powieści epistolarnej – a wszystko po to, by
opowiedzieć o życiu Leopolda Tyrmanda w USA. Znamy dość dobrze jego obecność w
legendzie warszawskiej, o dalszych losach wiemy trochę mniej – lektura
obowiązkowa dla wszystkich miłośników autora Złego,
tym bardziej, że filmowy Zły się
kręci…Co to będzie, co to będzie? – ciśnie się na usta, ale o tym kiedy
indziej…

4. Ruth
Newman, Bal absolwentów:
to jeden z najstraszniejszych kryminałów, jakie czytałam. Kto
brutalnie morduje studentki szacownego uniwersytetu? Ograny już dzisiaj chwyt
wnikania w psychikę zabójcy – tu oryginalny i udany. 

5. Marek Hłasko, Piękni, dwudziestoletni:
klasyka sama w sobie, ale warto przeczytać ponownie raz na jakiś czas, by
przekonać się o ponadczasowości spostrzeżeń, prawd o relacjach międzyludzkich,
przede wszystkim zaś, by znów zakrzyknąć: „Ten Hłasko to jednak był
pisarz…!”. 

DLA DZIECI STARSZYCH I MŁODSZYCH:

1. Małgorzata Musierowicz, Małomówny i rodzina: nawet w urokliwym Śmietankowie
kryją się tajemnice…ale od czegóż są inteligentni nastolatkowie? Ze wsparciem
młodszej siostry i jej nieco zniewolonego (siłą rzeczy) przyjaciela-kurczaka
odkryją te tajemnice, a na horyzoncie zamajaczy nawet skarb!

2. Sue Townsend, seria o Adrianie
Mole’u: poznajemy go jako prawie 14-latka, jednak seria rozrosła się i jej
najnowsze części są już skierowane do dorosłych, którzy dojrzewali niejako
towarzysząc bohaterowi w rozwoju. Ale Sekretny
dziennik
 jest jak najbardziej dla nastolatków, szczególnie dla tych,
którzy cenią sobie inteligentny humor i szczyptę ironii. 




3. Astrid Lindgren, Dzieci z Bullerbyn: bo
najlepsze są te piosenki, które już znamy…a tak serio – oczywiście, że Dzieci z Bullerbyn –
dziecięcy hit wszech czasów, książka, do której wraca się całe życie. Ja
powracam nieodmiennie do fragmentu, w którym rozważa się, jak to jest, że
„z moich wiśni będzie sok wiśniowy, a ja sam nie będę sokiem
wiśniowym?” :).

4. Sven Nordqvist, seria Pettson i Findus: pozostając w
klimacie skandynawskiej prowincji: ciepłe, zabawne książeczki dla młodszych
dzieci, opowiadające o perypetiach pewnego staruszka i jego ciekawskiego kota w
zielonych ogrodniczkach. Szczególnie polecamy pełne komicznych detali
ilustracje! Kto chce obejrzeć z bardzo bliska, niech zjawia się w FiCe – mamy Pettsona na naszych półkach!

5. Stanisław Pagaczewski, Gospoda pod Upiorkiem: co tam Zmierzchy i inne stwory
nie z tego świata – w Polsce już dawno temu mieliśmy niezwykłą książkę o
diabełku Ferdku i jego pobratymcach: duchach, strzygach i upiorach, które
postanawiają zostać…atrakcją turystyczną:). Prześmieszna opowieść w klimacie
retro. Dowiadujemy się na przykład, jaki jest ulubiony diabelski napój, jako że
Ferdek ma w zwyczaju oznajmiać (lubi wypowiadać się  w 3. osobie l. poj.)
„Ferdek chce kefiru!”. A do tego solidna dawka pięknej polszczyzny…

Polecamy
więc czytanie – w długi weekend, 

w krótki weekend oraz w
każdy inny dzień tygodnia. 

Udanego odpoczynku życzy FiKa!

  • Dla zapalonych grillowiczów polecam rozwiązanie kompromisowe – ucztowanie przy dźwiękach audiobooka "Wszystko czerwone" w świetnym wykonaniu Ś.P. Darii Trafankowskiej !:)

  • O, pomysł zacny! Aczkolwiek – z tego, co pamiętam – pani Trafankowska czytała książkę "Trudny trup", a "Wszystko czerwone" chyba kto inny. Jest też słuchowisko, a w nim m.in. p. Anna Seniuk, chociaż tu mam dylemat, bo tekst mocno okrojony. Ale przy grillu chyba faktycznie lepszy rydz niż nic:).

  • Ach, faktycznie, ma Pani rację:) Nie przeszkodzi posłuchać obu tych książek!

  • Dodano do koszyka.
    0 produktów - 0,00