Wyprawa w Mordęgi, napisana przez Michała Lipszyca, zilustrowana przez Halinę Siemaszko, to rewelacyjna lektura dla dzieci i dorosłych – szczególnie dla tych, którym od czasu do czasu zdarza się zastanawiać nad tym, skąd się biorą słowa…No właśnie, skąd? Owszem, owszem, wiemy przecież, że istnieją takie pojęcia jak „językoznawstwo” czy „etymologia”, ale to wszystko takie poważne i … trochę nudnawe…a już na pewno dla małego dziecka. Tymczasem autor postanawia spojrzeć na temat z innej strony: trzy małe jeżopiski zadają sobie postawione wyżej pytanie, a gdy nie zadowala ich udzielana przez dorosłych nieco „na odczepnego” odpowiedź (słowa biorą się z wielkiego, ociekającego tłuszczem masłownika) – postanawiają wyruszyć na wyprawę w poszukiwaniu prawdy.
I tu zaczyna się prawdziwa przygodowa powieść drogi. Mali bohaterowie, z licznymi perypetiami i zbłądzeniami, wędrują przez bliższe i dalsze krainy, przekonując się, że powstawanie słów to: a) proces wielce twórczy, b) sprawa nad wyraz indywidualna, c) gwarancja ciekawej zabawy intelektualnej.
A my – czytelnicy – bawimy się z nimi, bo lektura książki Lipszyca to możliwość żonglowania trikami i zabawami językowymi: aliteracje, wierszyki, skróty i skrótowce, anagramy, palindromy – sprytny rodzic może więc połączyć rozrywkę z edukacją swojego dziecka. A przy tym opowieść zachowuje wszystkie cechy gatunku, nie może się więc nie spodobać fanom np. Hobbita.
Dodatkowy smaczek – polecamy książkę wszystkim, których nurtuje odwieczne pytanie: co oznacza zamieszczany z tyłu każdej książki skrót ISBN…:).
Michał Lipszyc, Halina Siemaszko, Wyprawa w Mordęgi, wydawnictwo ALEGORIA.
