„Wojna to jest takie zaklęcie, które powoduje, że chłopaki też płaczą. Nawet dzielne chłopaki” – mówi bohater książki Michała Rusinka Zaklęcie na w. Włodek, Elka, Asia, Jutka, Szymuś – chłopcy i dziewczęta, z Warszawy czy z Łodzi – wszyscy stali się świadkami, jak z dnia na dzień świat stracił kolory. Zostały tylko czerń i biel.
Mali bohaterowie książek Wojny dorosłych – historie dzieci i Muzeum Powstania Warszawskiego dla dzieci wydanych przez Literaturę przeżyli więcej, niż większość z nas byłaby w stanie udźwignąć. Dzięki ich historiom rodzicom łatwiej będzie rozmawiać ze swoimi dziećmi o tym, co nadal trudno wyrażalne i niewytłumaczalne – o II wojnie światowej, zagładzie Żydów, tragedii powstania warszawskiego…
Są w cyklu książki typowo autobiograficzne, jak na przykład Asiunia Joanny Papuzińskiej. Nie jest to jednak opowieść naszpikowana nieistotnymi dla dziecka detalami – zamiast podawania dat czy nazwiska, mała narratorka opowiada o tym, czym faktycznie stała się dla niej wojna – niemożnością zrozumienia, dlaczego nie może już pić ze swojego kubeczka na mleko; dlaczego musi spać w cudzej pidżamie. Ta naiwna, ale przemawiająca przecież do dziecięcej percepcji perspektywa sprawia, że historia globalna nabiera cech jednostkowych, dzięki czemu łatwo zbudować z bohaterką nić porozumienia opartą na empatii. Asiunia opowiada zresztą małym czytelnikom o pragmatycznej stronie wojny: zupie z fasoli czy kawie z żołędzi, w ten sposób odsłaniając im może przyziemną, jednak uderzającą jej stronę: kwestię dojmującego głodu, braku ciepłych ubrań – problemy dla nas już nieco abstrakcyjne.
W oparciu o rzeczywistą historię napisała też swoją część cyklu Renata Piątkowska: Wszystkie moje mamy to opowieść Szymusia Baumana, jednego z 2500 istnień uratowanych z warszawskiego getta przez Irenę Sendlerową. Historia Szymka (potem przemianowanego na Stasia, jeszcze później – Maciusia) to historia wojennej tułaczki, ale też spotkanie z wielkimi pokładami dobra i chęci niesienia pomocy. Książka stwarza również rodzicom możliwość zapoznania maluchów z postacią siostry Jolanty (jak na Sendlerową mówiono w czasie wojny) – w sposób przystępny, zrozumiały dla dziecka.
Michał Rusinek w Zaklęciu na w pokazuje wojnę oczyma małego Włodka – faktycznie: Włodzimierza Dusiewicza. Mimo metaforycznego sposobu budowania narracji, Włodek udziela w opowiastce prostej lekcji: wojna zawsze jest przegrana. Dla wszystkich. Pozbawia świat jego pierwotnego kształtu, zmusza do oglądania go z monochromatycznej perspektywy (co doskonale podkreślają ilustracje Joanny Rusinek). Ta nagła zmiana jest szczególnie niepojęta właśnie dla dziecka, które za wszelką cenę próbuje wytłumaczyć sobie zachodzące zmiany, nigdy jednak nie będzie w stanie przyswoić ogromu zła, jakie budują wokół niego dorośli.
Czy wojna jest dla dziewczyn Pawła Beręsewicza może się dorosłym czytelnikom kojarzyć z opowiadaniem Idy Fink Zabawa w klucz: tu również dziecko z dnia na dzień musi stać się odpowiedzialne za losy swojego ojca, staje bezradne wobec problemu prawdy i kłamstwa.
W Bezsenności Jutki Doroty Combrzyńskiej-Nogali najbardziej uderza metafora muru między mieszkającą w łódzkim getcie tytułową Jutką a Basią, żyjącą „po aryjskiej stronie”. Obie dziewczynki mają zwierzęta, z którymi chciałyby się wspólnie bawić. Wojna odebrała im tę możliwość – to dzięki takiemu sposobowi opowiadania, uwydatniającemu problemy i sytuacje dla dzieci ważne i zrozumiałe, lektury z serii Literatury nie są oderwaną od rzeczywistości opowiastką ze starych, pozbawionych znaczenia czasów. Książki te to, owszem, lekcja historii, ale przede wszystkim empatii. Lekcja, w czasie której zadajemy sobie trudne, ale niezwykle istotne pytania. Pewnie niełatwo będzie znaleźć na nie odpowiedź – mówimy przecież o kwestiach traumatycznych, niewyjaśnialnych. Jakkolwiek tragiczne w swej wymowie są jednak te pytania, nie można wobec nich przejść obojętnie.
Do zapoznania się z serią wydawnictwa Literatura zapraszamy do kluboksięgarni FiKa.