Serdecznie polecam powieść „Grand Hotel (powieść nad chmurami)” Jaroslava Rudisy. Autor „Czeskiego raju” znów zaskakuje narraycjnie. Tym razem powieść jest podzielona na krótkie rozdziały, które łączą się ze sobą w sposób dość powierzchowny. Akcja powieści toczy sie w hotelu na szczycie góry. Jesteśmy w przestrzeni między ziemią, a niebem. Główny bohater Fleischman – trzydziestolatek bez imienia, patrzy na swoje życie i splata je, w anegdotyczny sposób, z powojenną historią swojego kraju. Miłośnicy Hrabala lub Kundery odnajdą się w tym surrealnym doświadczeniu doskonale.
Udało mi się. Mówię to, żeby od początku wszystko było jasne. Żebyście nie musieli się o mnie bać. Ja się nie boję. Unoszę się, na wyciągnięcie ręki mam chmury. Niebo. Sny. Nieskończoność. No i w końcu też samego siebie. W głębi pode mną powoli rozpływa się nasze miasto. Miasto, które kocham i którego nienawidzę. Miasto otoczone jest górami, przeszłością, czasem też strachem, dlatego, że przeszłość nie jest niczym innym, tylko strachem.