Dlaczego chłopaki w klasie wrzeszczą i się biją, a Zosia boi się, że jest niezgodna z tradycją? I co to w ogóle jest ten gender? Coś w rodzaju yeti? W końcu wszyscy wiedzą o jego istnieniu, ale jakoś nikt go nie widział…
Magdalena Środa odpowiada na te pytania młodym czytelnikom w książeczce
O gender i innych potworach,
a niejednego mogą się dzięki tej lekturze dowiedzieć i dorośli…
Jak to w bajkach bywa, wszystko zaczyna się za górami, za lasami…okazuje się bowiem, że kwestie genderowe dotykały już smoków i smoczyc oraz takiego na przykład Kopciuszka…Mali bohaterowie dowiadują się, w jaki sposób nasze funkcjonowanie w społeczeństwie ukształtowała tradycja; czy jest ona równoważna z naturą i co musiało się wydarzyć, żeby utarte wzorce kulturowe zaczęły się zmieniać.
Środa przedstawia te niełatwe zagadnienia w sposób klarowny, prostym, dostosowanym do dziecięcej wyobraźni językiem, posługując się przy tym plastycznymi przykładami, dzięki którym abstrakcja staje się dla dzieciaków zrozumiała.
I nagle staje się jasne, że gender nie jest ani mitycznym potworem o dwóch głowach, ani efektem globalnego spisku. Jest szansą, byśmy żyli i działali jako wolni, zadowoleni z życia ludzie. Bo O gender… absolutnie nie indoktrynuje czytelników – przekazuje fakty, tłumaczy rzeczywistość, ale nie wymaga żadnych deklaracji. To po prostu książka dla dzieci i rodziców, która umożliwia rozmowę, daje asumpt do dyskusji i zastanowienia się nad tym, kim jesteśmy i kim chcemy być.
A że przy okazji zarówno narracja, jak liczne ilustracje operują komizmem i poczuciem humoru, lektura sprawia dużą przyjemność. Jest jednocześnie apologią rodziny, powstałej na fundamencie miłości, a nie tradycji czy natury, posiadającej mocne korzenie i opartej na równości i sprawiedliwości osób, które tę rodzinę tworzą. Bez względu na to, czy uważamy gender za małego potworka, czy doceniamy jego rolę w przemianach cywilizacyjnych, warto zaszczepić dzieciom taką właśnie wizję.
Na koniec pozwolę sobie zacytować dwa zamieszczone w książce wierszyki: sprawdźcie koniecznie, czy dotyczą Was zawarte w nich opisy.
Bo jeśli nie…może warto cieplej pomyśleć o gender?…
Z czego zrobiono dziewczynki małe?
Z cukru, wonności i wszelkiej słodkości.
Oto z czego są całe.
Z czego zrobieni są chłopcy mali?
Z ropuch, ślimaków, ogonów ślimaków.
Oto z czego powstali.
FiKa serdecznie poleca tę krótką, ale mądrą i potrzebną książkę
wszystkim dzieciom i ich rodzicom. Szukajcie jej na naszych półkach!