A listonosz Artur z uśmiechem na twarzy i dużą dawką energii od bladego świtu krąży ulicami miasta, by dostarczyć je do adresatów. Pewnego dnia udaje nam się podejrzeć jego pracę i przekonujemy się, jak wiele dzieje się na wrocławskiej ulicy Złotego Dębu…
Gdyby nie fakt, że brzmi to nieco patetycznie w kontekście książki skierowanej w dużej mierze do dzieci, pokusiłabym się o stwierdzenie, że Zagadkowa koperta listonosza Artura nosi znamiona panoramy społecznej…Przetłumaczona przez Ewę i Pawła Pawlaków (przez niego również zilustrowana) powiastka autorstwa Gerarda Moncomble to krótki, ale znamienny rzut oka w stronę małej społeczności, złożonej – jak to zwykle bywa – z przeróżnych postaci: zwykłych i mniej zwykłych, barwnych i cokolwiek szarych, szczęśliwych i zagubionych…Listonosz Artur, posłaniec z zewnątrz, krąży między nimi, roznosząc pocztę, która staje się pretekstem do poznania przez czytelników poszczególnych mieszkańców.
Artur wkracza w życie bohaterów tylko na chwilę, ale nierzadko zostaje na dłużej: a to musi poczytać na głos samotnej pani Leonii, a to przymierzyć ubrania, które przyniósł w paczce dla państwa Smetanów. Chociaż „musi” nie jest tu najbardziej adekwatnym słowem: w końcu nikt z przełożonych nie oczekuje od Artura usług innych niż doręczenie poczty na czas. Tymczasem wizyta listonosza w przypadku niektórych mieszkańców ulicy Złotego Dębu to jedyna możliwość nawiązania rozmowy z innym człowiekiem, wyrwania się ze swojej samotności. Artur jest młodzieńcem wrażliwym i życzliwym – rozumie więc swoją szczególną rolę w życiu niektórych adresatów i chętnie ją wypełnia. No, może nie w wypadku O. Brażalskiego i G. Burra, którym już chyba nikt i nic nie pomoże…
Zagadkowa koperta… to historia o tym, że wszyscy jesteśmy inni, ale wielu z nas szuka w życiu tego samego: poczucia bliskości, życzliwości, rozmowy, uśmiechu…Może to i naiwne – ale kto nam zabroni być naiwnym w swojej wierze, że my – ludzie – jesteśmy sobie wzajemnie potrzebni do szczęścia?
Historia Artura to zresztą nie tylko opowieść zawarta w prostych, ale mądrych słowach. Nie mniej istotne są cudownej urody ilustracje Pawła Pawlaka – lekkie, niemal unoszące się nad stronicami kolaże, pełne barw i detali, których można szukać wciąż i wciąż od nowa.
FiKa poleca: do czytania, oglądania, obgadania – z dzieckiem, z bliskimi…
Zagadkowa koperta listonosza Artura jest o nas, naszych spotkaniach z innymi.
O tym, że jednak nie jesteśmy samotnymi wyspami.
A przynajmniej większość z nas nie ma na to najmniejszej ochoty…
Miłego tygodnia od FiKi!