Książka Charlotte Street Danny’ego Wallace’a nie pretenduje do miana kanonu literatury. To (po prostu albo aż) prześmieszna, wciągająca komedia romantyczna,
w sam raz do poczytania podczas plażowania tudzież w przerwie od niego. Nie jest jednocześnie kolejną naiwną opowiastką z serii „dziewczyna spotyka księcia z bajki, pojawia się diaboliczny problem, który jednakowoż daje się zaskakująco łatwo rozwiązać, i wszyscy żyją długo i szczęśliwie”.
Powieść Wallace’a reprezentuje klimat i poczucie humoru typowe dla angielskich komedii romantycznych spod znaku np. Czterech wesel i pogrzebu. Owszem, jest tu trochę ckliwości i średnio prawdopodobnych zbiegów okoliczności, ale tego przecież oczekujemy od powieści powstałej w tej konwencji. Zresztą, ileż to razy w tygodniu zakrzykujemy „ach, jaki ten Szczecin jest mały!”. Dlaczego Londyn miałby być pod tym względem gorszy? 🙂
Jason Priestley nie może nie być bohaterem tragikomicznym: w końcu przez całe życie musi wysłuchiwać żartów o tym, że jednak nie jest tym aktorem z Beverly Hills 90210. Ten drobny mankament jego funkcjonowania schodzi jednak na drugi plan, gdy pojawiają się prawdziwe problemy: załamanie nerwowe wywołane traumatycznym wydarzeniem w szkole, w której pracuje, i rozstanie z ukochaną. Która to ukochana szybko układa sobie życie z Doskonałym Garym, a Jason może tylko śledzić symptomy jej szczęścia dzięki powiadomieniom na Facebooku…Jest coraz bardziej sfrustrowany, a fakt, że wynajmuje pokój nad sklepem swojego kumpla-gromaniaka Deva i pracuje tymczasowo w darmowej gazetce, nie poprawia bynajmniej jego samopoczucia. Żyje, jakby szukał jakiegoś znaku, drogowskazu do miejsca, z którego mógłby zacząć od nowa. Wtedy – rzecz jasna – pojawia się Dziewczyna, „bo przecież zawsze musi być jakaś dziewczyna”…Tyle tylko, że Jason nic o niej nie wie i nie ma pojęcia, gdzie jej szukać po pierwszym, przypadkowym i krótkim, spotkaniu. Ma tylko kilka zdjęć z jednorazowego aparatu. Ale przecież jesteśmy w Anglii! With a little help from my friends działa! Rozpoczynają się więc (powiedzmy sobie szczerze – nieco groteskowe) poszukiwania…
![]() |
zdjęcie ze strony www.openrent.co.uk |
Charlotte Street to wciągająca lektura. I wcale niepodlegająca określeniu „lekka, łatwa i przyjemna”, które w moim odczuciu zawsze kryje w sobie jakąś dawkę pogardliwości. Nie, powieść Wallace’a jest przyjemna, ale to przyjemność okraszona odrobiną smutku, niepozbawiona przemyśleń nad relacjami międzyludzkimi, ich sensem, wpływem na nasze życie. Jason analizuje siebie i otoczenie i – chociaż robi to w sposób ironiczny – wyciąga całkiem uniwersalne i mądre wnioski. A do tego ten wspaniały, angielski sarkazm – pobudzająca mieszanka, nie tylko na lato zresztą. FiKa serdecznie poleca Charlotte Street wszystkim, którzy lubią twórczość komediową Richarda Curtisa – to książka, którą twórca klasyki angielskiej komedii romantycznej śmiało mógłby przenieść na ekran.
FiKa zaprasza do siebie na letni kiermasz książek wydawnictwa Sonia Draga – proponujemy Wam doskonałe lektury (wśród nich właśnie Charlotte Street)
w naprawdę atrakcyjnych cenach!