Okazuje się bowiem, że nie wszystko w życiu Natalki jest tym, na co na pierwszy rzut oka wygląda…Pozostawiona w czasie wyjazdu rodziców u babci Anieli, początkowo źle znosi tę wizytę – babci prawie nie zna, zabawek i konsoli brak, jest za to ciągle prychający kot i setki pojemniczków z ziołami i przyprawami…Czujny czytelnik domyślić się więc musi, że magia wisi w powietrzu!
Daleko stąd do miasta: do kin, kawiarni, sklepów. Babcia wydaje się tajemnicza i skryta, kot Blekot – niespecjalnie przyjazny. Nic więc dziwnego, że Natalka początkowo kiepsko się tutaj czuje. Do czasu jednak, do czasu…I nie liczcie na jakiś szalony a mało prawdopodobny zwrot akcji w rodzaju wizyty kosmitów czy znalezienia smoczego jaja…Magia bowiem w tej opowieści wkrada się w życie Natalki powolutku, jakby mimochodem: rodzi się w czasie rozmów z babcią, wspólnych wizyt na wypełnionym starociami strychu, posiłków złożonych z drożdżowych bułeczek i korzennego kakao…Natalia odkrywa, że otworzenie się na drugiego człowieka może być o wiele ciekawsze niż jej się wydawało. A to odkrycie pociągnie za sobą faktycznie już magiczne konsekwencje – gdy przyłoży do oczu kolorowe szkiełka ze stłuczonej dawno temu witrażowej lampy, świat objawia jej się w zupełnie nowym kształcie…A i koty, okazuje się, zaczynają wtedy mówić ludzkim głosem…
Kot Kameleon Joanny Wachowiak to piękna opowieść o sile wyobraźni, ale też o budowaniu wrażliwości. Natalia nie darzy gorącymi uczuciami kota Blekota, bo najzwyczajniej w świecie nie rozumie powodów jego rozprychanej niechęci. Dopiero gdy dowie się, jakie perypetie przebył jako kocię, zrozumie, że ma on prawo chodzić swoimi drogami. Nie inaczej zresztą mają się sprawy z relacją dziewczynki z babcią Anielą. Potrzeba czasu i dobrych chęci z obu stron, by się nawzajem poznać, dostrzec, co jest ważne dla drugiego człowieka. Natalia zaczyna widzieć w babci może nie czarownicę (choć ta bajkowa wersja zdarzeń cokolwiek ją kusi), ale osobę wrażliwą na innych, taką, która chce i potrafi pomagać. A przy tym można się z nią świetnie bawić, mimo że wszystkie „miastowe” zabawki odjechały z rodzicami w siną dal…
Serdecznie polecamy – to wspaniała opowieść do poczytania szczególnie teraz,
gdy zbliża się Dzień Babci.
Ale warto sięgnąć po Kota Kameleona w każdym czasie –
uczy wrażliwości, przekonuje o potędze wyobraźni i …
uraduje na pewno miłośników kotów:-).