Takie rzeczy zdarzają się w najlepszych rodzinach…Przeziębienie, biegunka, skaleczenie – dla dorosłych przykre, ale zrozumiałe i trywialne aspekty rzeczywistości. Dla dzieci – przeżycia często naprawdę trudne. Problemem są nie tylko same dolegliwości fizyczne, ale też niemożność zrozumienia przez małego człowieka, co i dlaczego dzieje się z jego organizmem. I tu na ratunek przybywa wydawnictwo Hokus-Pokus, na sygnale wysyłając do swoich młodych czytelników doktora Florentego Orzeszkę – świetnego lekarza, ale i narratora mądrych, a jednocześnie zabawnych książeczek o naszych zdrowotnych przypadłościach.
Za Tołstojem powtórzymy – wszystkie szczęśliwe rodziny są takie same. Rodzina Nosków to rodzina szczęśliwa, a więc i ich dotykają te same perypetie zdrowotne, co całą resztę śmiertelników. Mały Kajtek – tym bardziej, że przedszkolak – raz na jakiś czas staje się ofiarą wstrętnego przeziębienia, męczącej biegunki czy innego kłopotu ze zdrowiem. Bakterie i wirusy są przecież wszędzie i nie oszczędzają nikogo. Zresztą – bynajmniej nie mają zamiaru oszczędzać Kajtka tylko dlatego, że jest mały i bezbronny. Upersonifikowane przez Wojciecha Feleszkę w serii książek Na sygnale, wręcz rozkoszują się sprawianiem niesympatycznego zamieszania w gardle czy brzuchu chłopca. Same bowiem są istotami wielce niesympatycznymi, złośliwymi i małodusznymi – a przy tym ich działania opisuje Feleszko z dużą dozą humoru i komizmu językowego.
Portretując w ten sposób te nader niemiłe mikroorganizmy (ale także ich dobrych, przyjaznych naszemu zdrowiu przeciwników), osiąga ciekawy efekt: opowieść o negatywnym doświadczeniu, jakim jest np. przeziębienie, staje się wciągającą historyjką, której dziecko słucha jak dobrej bajki, jednocześnie wynosząc z niej potrzebną mu – i zrozumiałą – dawkę wiedzy. Dzięki niej zaczyna rozumieć procesy, z którymi łączy się choroba, „oswaja się” z jej przebiegiem, a – co chyba najważniejsze – uczy się, jak można w przyszłości danemu choróbsku zapobiegać. Doktor Orzeszko bowiem tłumaczy rzeczy proste, zdawałoby się, ale niekoniecznie łatwo zauważalne – sprytnie przemyca informacje o zbawiennej roli porządnego mycia rąk czy łykania probiotyków. Abstrakcyjne nazwy „ożywia”, wprowadza w świat dziecięcej wyobraźni, łącząc dobrą czytelniczą zabawę z podskórnym procesem nauki
.
FiKa serdecznie poleca książki z serii Na sygnale – szczególnie teraz, gdy jesienna aura nie rozpieszcza, a wstrętne wirusy krążą wokół nas nader aktywnie. To mądra, rodzinna rozrywka, która na pewno zaprocentuje w przyszłości.